Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 24-03-2018, 8:47 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć
Zamek Bolczów leży kilka kilometrów na południe o drogi krajowej nr 3 łączącej Wrocław z Jelenią Górą, gdzieś w połowie drogi między nią a Bolkowem. Nie ma tu biletów, sal muzealnych, to po prostu pozostawione w górskim lesie ruiny. I trzeba przyznać, że jako takie prezentują się pięknie - tajemniczo i nastrojowo.
[zdjęcie: Ścieżka do środku zamku przechodzi przez dwie bramy]
Historia
Dokładna data i budowniczy zamku nie są znane. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1375 roku, a należeć miał do rycerskiego rodu Boliców (Bolczów lub Bolców). W XV wieku był areną walk w czasie wojen husyckich, zdobyty i zniszczony przez mieszczan świdnickich. Potem zamek miał kolejno kilku właścicieli, którzy dbali o niego, a jednym z nich był Justus Decjusz z Krakowa, sekretarz Króla Polski Zygmunta Starego. To jemu zamek zawdzięcza fortyfikacje i dostosowanie do broni artyleryjskiej.
W 1645 roku, w czasie wojny 30-letniej, zamek niszczą Szwedzi i od tego czasu staje się on ruiną. Jedynie w okresie międzywojennym działało w jego murach schronisko młodzieżowe bądź gospoda (różna źródła różnie podają); zamek był wtedy w granicach Niemiec.
Szlaki
Zjeżdżamy z drogi krajowej nr 3 i po kilku kilometrach jesteśmy w Janowicach Wielkich, u podnóża gór zwanych Rudawy Janowickie. Stąd do Zamku Bolczów prowadzą zasadniczo dwie drogi - od zachodu i od wschodu.
[mapa: Możemy dojść od wschodu lub zachodu - szlaki rozpisane poniżej. Mapka utworzona na podstawie mapy UMP.]
== I. Wejście od zachodu: szlak żółty i zielony ==
Z Janowic w góry wchodzimy przedłużeniem ul. Robotniczej. Żółty szlak wiedzie malowniczą i wygodną górską drogą.
[zdjęcie: Droga na żółtym szlaku]
Po ok. 1,5 km spotykamy szlaki zielony i schodzimy na niego - w lewo, stromą ścieżką pod górę. Ten szlak zaprowadzi nas do Zamku Bolczów.
[zdjęcie: Szlak zielony od zachodniej strony. Tu łagodny fragment, ale są bardziej strome]
== II. Wejście od wschodu: szlak zielony ==
Z Janowic w góry wchodzimy przedłużeniem ul. Zamkowej. Trzeba sprawnie przeskoczyć niewielki strumyk, a potem zielony szlak - najpierw łagodną drogą, a potem coraz bardziej kamienistym podejściem - zaprowadzi nas prosto do zamku.
[zdjęcie: Szlak zielony od wschodniej strony. Fragment kamienisty i trochę stromy, ale duża część szlaku jest łatwiejsza]
== I i II, czyli nasza propozycja ==
Warto połączyć oba warianty i wejść jednym, a zejść drugim. My zaparkowaliśmy przy ul. Kopernika, gdyż tam są wygodne miejsca parkingowe wzdłuż drogi, przeszliśmy tę ulicę do końca i po napotkaniu płotu idziemy ścieżką w prawo (na zachód). Nią dojdziemy już do ul. Robotniczej, czyli żółtego szlaku (wariant I). Z zamku wracamy szlakiem zielonym (wariant II). Potem trzeba przejść ul. Zamkową do ul. 1 Maja i nią trafimy z powrotem na ul. Kopernika.
Zamek Bolczów
Jak już wspominaliśmy Zamek Bolczów to opuszczone ruiny, które prezentują się niezwykle nastrojowo. Już samo wejście do niego drewnianym mostkiem w kiepskim stanie robi wrażenie.
[zdjęcie: Drewniany mostek z brakującymi belkami prowadzi nas na zamek]
Wewnątrz zamku nie ma wytyczonej trasy zwiedzania, trzeba więc poświęcić chwilkę na odnalezienie i zobaczenie wszystkich jego zakamarków. Jeśli wdrapiemy się na mury (uwaga na strome schody), to zobaczymy piękny widok, m.in. na Śnieżkę. Są tu też ławy i stół, więc można zaplanować sobie posiłek i odpoczynek na zamku.
Z dzieckiem
Dojście do zamku nie jest trudne, ale momentami zbyt strome i kamieniste by udać się tam z wózkiem. Wycieczka wydaje się za to odpowiednia na nosidełko ze względu na niewielki czas dojścia - mniej więcej godzinę z dzieciakami. W zamku można odpocząć, a potem z powrotem.
Najmłodszy uczestnik naszej wycieczki był u mamy w brzuchu, a drugi najmłodszy miał 3 latka. Wycieczka okazała się dla obydwu (i oczywiście mamy) w sam raz, nie była za trudna.
Tak jak pisaliśmy zamek jest utrzymywany w stanie trwale zabezpieczonej ruiny, nie ma muzeum itp., więc dzieci mają swobodę zabawy, z drugiej strony mnóstwo tu niezabezpieczonych miejsc, stromych schodów, więc trzeba małych pilnować. Dla starszych dzieci pewnym smaczkiem jest brak wytyczonej trasy, a zatem możliwość samodzielnego odkrywania przejść, schodów itp.
Informacje praktyczne
Brak biletów, brak godzin zwiedzania. Brak też sensownego parkingu (przynajmniej myśmy nie znaleźli), dużo osób zostawia samochody na końcu wąskiej ul. Zamkowej. Miejsca parkingowe są za to przy ul. Kopernika, która może być dobrym punktem startowym wycieczki, co opisaliśmy wyżej, pod nagłówkiem "Szlaki".
(c) Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstu i/lub zdjęć w całości lub fragmentach zabronione.