Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 25-11-2011, 23:37 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć
Miłośników polskiego wybrzeża Bałtyku zmartwi zapewne wiadomość, którą podał dzisiaj prezes Polskiej Grupy Energetycznej: z dziewięćdziesięciu dwóch potencjalnych lokalizacji elektrowni atomowej rozważane są obecnie jedynie trzy: Gąski, Choczewo lub Żarnowiec. Wszystkie one znajdują się blisko morza.
Gąski to niewielka wieś letniskowa, znana głównie z latarni morskiej. Znajduje się w gminie Mielno, w powiecie Koszalińskim.
Choczewo to wieś gminna w powiecie wejherowskim, położona między Łebą a Władysławowem, niecałe 10 km od brzegu Bałtyku.
Żarnowiec w powiecie puckim jest znany jako miejsce budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która jednak nie została ukończona - prace przerwano w 1990 roku (byliśmy tam, więcej w artykule "Władysławowo poza sezonem").
Ostateczna lokalizacja ma być znana w 2013 roku, a budowa ma się rozpocząć trzy lata później.
Tsumami nad Bałtykiem?
Choć budowa elektrowni atomowej w Polsce ma logiczne podstawy, to budzi wiele kontrowersji (jako alternatywę podaje się np. geotermię), a szczególnie - i trudno się dziwić - buntują się mieszkańcy sąsiadujących terenów. PGE zapewnia, że mimo budowy elektrowni charakter turystyczny wybranej gminy zostanie zachowany, jednak trudno traktować te zapewnienia poważnie. Pomijając już ewentualne oddziaływanie na ludzi i przyrodę, co do którego zdania są podzielone, to nie ma wątpliwości, że zniszczeniu ulegną walory krajobrazowe, a przede wszystkim turystyczna reputacja: trudno żeby takie samo wzięcie miały noclegi w pobliżu reaktora jądrowego, jak te wśród pól i lasów.
Przeciwnicy budowy elektrowni atomowej powołują się m.in. na ostatnie problemy w Japonii. Na to zwolennicy odpowiadają, że w Polsce nie ma takich trzesięń ziemi i fal Tsunami. Czy aby na pewno? Przy okazji licznych dyskusji do szerszego grona ludzi trafiła pewna historyczna ciekawostka.
Otóż w 1497 roku Darłowo (Pomorze Środkowe) nawiedziła od strony Bałtyku ogromna powódź. Wśród opisów zniszczeń (m.in. zniszczenie niemal wszystkich domów w Darłówku) najbardziej szokuje fakt wyrzucenia przez fale jednego ze statków przy kaplicy św. Gertrudy. Jest ona położona ok. 2 km od morza, kilkanaście metrów n.p.m.! Na podstawie historycznych opisów naukowcy przypuszczają, że tak wielkie fale mógł spowodować np. wybuch metanu w połączeniu z trzęsieniem ziemi. I choć zastrzegają, że to zjawisko jest niezmienie rzadkie, to jednak może się powtórzyć (źródło: m.in.: O Tsunami w Darłowie na stronie miasta).
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstu i/lub zdjęć w całości lub fragmentach zabronione.