Używamy plików cookie oraz usług Google Analytics (statystyki strony) i Google AdSense (reklamy) co wiąże się z przetwarzaniem pewnych danych. Więcej informacji oraz możliwości zarządzania tutaj. Jeśli nie wyrażasz zgody zmień ustawienia swojej przeglądarki lub opuść stronę. AKCEPTUJĘ
psur.pl - Wycieczki po Polsce
strona główna > blog > wszystkie wpisy

Blog

Ciekawostki, notki i zdjęcia związane z podróżami po Polsce. Publikujemy na bieżąco!

Pomost na kąpielisku w Jelczu-Laskowicach

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 24-06-2024, 11:49 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Kąpielisko w Jelczu-Laskowicach
W 2024 na stawie w Jelczu pojawił się taki pomost. Podoba się Państwu?

Nam średnio. Kąpiel na obszarze objętym pomostem nie daje takiego miłego wrażenia przestrzeni, widoku na cały staw i las. Jest ciaśniej, a dodatkowo coś się zepsuło z głębokością: zawsze wielką zaletą Jelcza był łagodny spadek dna, dzięki czemu rodzice z dziećmi mieli dużo poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Teraz na tym obszarze otoczonym pomostem jest na środku taka dziura - gwałtownie robi się głęboko.

Można oczywiście kąpać się poza pomostem, po staremu, ale ten obszar bardzo się zmniejszył.

Dodaj komentarz ≫

Kocia (Winna) Góra w Trzebnicy i zmiany klimatu

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 17-04-2024, 7:58 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Jest w Trzebnicy takie wzgórze, tuż przy słynnym Sanktuarium św. Jadwigi i dawnym klasztorze Cysterek. Nazywa się ono Kocia Góra, ale jej stara nazwa to Winna Góra. Takie nazwy zazwyczaj biorą się z tego, że ktoś uprawiał w danym miejscu winnice, a w tym przypadku jest to szczególnie prawdopodobne, bo z dokumentów historycznych wiadomo, że na początku XIII wieku Cysterki miały właśnie przyklasztorną winnicę. Wiadomo też, że z końcem XIV wieku klimat stał się mniej korzystny dla winnic, czyli zrobiło się chłodniej (źródło).

A skąd się Kocia/Winna Góra wzięła? Jest to morena czołowa lodowca. Lodowiec to w uproszczeniu taka Antarktyda – kupa lodu, która przykrywa ziemię. Mieliśmy takie coś w Polsce 12 tysięcy lat temu! I trzeba sobie wyobrazić, że te 12 tysięcy lat to nie tak dawno, bo Jezus był 2 tysiące lat temu, Homer niecałe trzy, a Abraham ok. cztery. Jeśli porównamy to z dinozaurami, które miały wymrzeć 66 milionów(!) lat temu, to mówimy o całkiem niedawnej przeszłości.
Wzgórze pokryte trawami[zdjęcie: Kocia Góra, dziś już bez winnic, ale też i bez lodowca w okolicy]

Czyli tak: mieliśmy w Polsce lodowiec (niedźwiedzie polarne i te sprawy), potem minęło ok. 11 tys. lat i mieliśmy z kolei tak ciepło, że opłacało się uprawiać winnice. Kilka wieków później (w okolicach bitwy pod Grunwaldem) klimat znów się ochłodził i winnice przestały się opłacać.

Tak sobie o tym wszystkim myśleliśmy chodząc po Kociej Górze - jak to klimat mocno się zmieniał przez wieki i jak człowiek musiał się do tych zmian dostosowywać.

Dodaj komentarz ≫

Żmigród - brakująca kamienica

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 03-04-2024, 20:43 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Czasem w życiu tak jest, że czegoś brakuje...
Kamieniczki, ale zamiast jednej z nich jest pusto
To kamieniczki przy Rynku w Żmigrodzie.

Dodaj komentarz ≫

Maliny w listopadzie - plusy ocieplenia

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 05-11-2023, 18:07 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Takie widoki 1 XI na Dolnym Śląsku:
Czerwone maliny na krzaku
Ocieplenie ma też swoje plusy!

Dodaj komentarz ≫

e-TOLL ma jedną dużą zaletę

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 03-05-2023, 11:47 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

System e-TOLL ma swoje wady, ale jedno trzeba przyznać: tam gdzie go wprowadzono zniknął całkowicie problem korków przed bramkami do pobierania opłat.

Za to na koncesyjnych odcinkach autostrad A1 czy A4 to wciąż jest duży problem.

Więcej o systemie e-TOLL

Dodaj komentarz ≫

Wrocław - w oczekiwaniu na wiosnę

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 23-03-2023, 19:15 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Czekamy na wybuch wiosennej zieleni...
Drzewo bez liści, w tle kominy
Plac Strzelecki we Wrocławiu, w tle elektrociepłownia, po prawej kościół św. Bonifacego.

Dodaj komentarz ≫

Przedwiośnie zamiast zimy

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 28-01-2023, 9:24 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Ocieplenie powoduje, że w wielu polskich miejscowościach zamiast zimy mamy teraz ok. 3 miesiące szarego przedwiośnia. Warto więc odetchnąć trochę i napatrzyć się na kolory niekoniecznie w TV czy komputerze, ale np. w muzeum czy na innej wycieczce. Poniżej jedna z propozycji, więcej można znaleźć w dziale z propozycjami wycieczek jednodniowych.

--
Synek uwielbia Strażaka Sama? Nie tylko jemu spodoba się Centralne Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach: https://www.psur.pl/a.aspx?id=411
Wóz strażacki z bliska, w tle kolejne

Dodaj komentarz ≫

Żywa Szopka we Wrocławiu - Wittigowo 2022/2023

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 03-01-2023, 22:12 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Jak co roku, tak i w Boże Narodzenie 2022/2023, możemy liczyć na żywą szopkę przy kościele Redemptorystów we Wrocławiu (parafia Matki Bożej Pocieszenia, ul. Wittiga - to okolice ZOO).

(Szopka była czynna do 8 stycznia 2023, ale we Wrocławiu jest jeszcze czynna niewielka, ruchoma szopka w katedrze).

Całość jest niewielka, ale bardzo sympatyczna: mamy grotę z dużymi figurami Świętej Rodziny, pasterzy, mędrców itd., a obok niej szopę z zagrodami dla zwierząt. W tym roku Dzieciątku Jezus będą towarzyszyć osły, kuce i owce.

Dzieciaki mają dobry dostęp do zwierząt, zawsze był specjalny podest, aby maluchy mogły więcej widzieć, a niektóre bydlątka podchodzą zupełnie blisko i dają się głaskać. Owce uroczo beczą.

Godzin otwarcia żadnych nie ma, bo całość jest taka zaaranżowana, że dostęp do szopki niemal jest cały czas.

Zwierzęta w zagrodzie, przyglądają im się ludzie[zdjęcie: W Święta 2022/23 przy Świętej Rodzinie czuwają owieczki (dwóch różnych ras), osiołki oraz kucyki - przemiłe zwierzaki]

Warto wiedzieć, że w niedziele i święta w kościele przy ul. Wittiga o godz. 12:00 jest odprawiana msza z udziałem dzieci.

W tym roku szopka będzie czynna do 8 stycznia 2023. Więcej o szopce można przeczytać w informacji wrocławskiego Gościa Niedzielnego.

Dodaj komentarz ≫

Duszniki - polska ciekawostka z XIX wieku

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 07-12-2022, 22:27 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Będąc w Dusznikach-Zdroju, przy zabytkowym kościele św. św. Piotra i Pawła, zaciekawił nas pewien napis nagrobny:
Napis na płycie nagrobnej poświęcony Ludwikowi Kijeńskiemu
Dlaczego? Bo na Dolnym Śląsku każdy polski ślad i napis z wieku XIX to miła niespodzianka. Pytanie brzmiało czy to rzeczywiście relikt z XIX wieku czy raczej jakieś upamiętnienie umieszczone tu po 1945 roku. Szczególnie, że takich polskich napisów było obok więcej.

Po sprawdzeniu okazało się, że to rzeczywiście oryginały z XIX wieku! Ludwik Kijeński, wymieniony na powyższym zdjęciu, to polski żołnierz, który przybył do tutejszego uzdrowiska jako kuracjusz. Niestety, zmarł w Dusznikach i dlatego tutaj widzimy jego grób.

Wystarczy obejść kościół dookoła, żeby go znaleźć, bardzo polecamy też zerknąć do wnętrza kościoła i zobaczyć niezwykłą ambonę.

Więcej na ten temat można poczytać w serwisie polskaniezwykla.pl, a spragnionych łagodnych spacerów po górach w okolicy Dusznik odsyłamy do tego artykułu.

Dodaj komentarz ≫

W muzeum strażackim w Rakoniewicach

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 04-05-2022, 22:51 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

W muzeum strażackim w Rakoniewicach (Wielkopolska).
Zdjęcia psa w hełmie i strażaka w ogniu

Dodaj komentarz ≫

Muzyczne podróże - Kaszuby

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 01-04-2022, 11:22 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Kto z Państwa lubi muzycznie podróżować do miejsc odwiedzonych lub takich, do których dopiero się wybiera? My bardzo!

Dziś polecamy bardzo ładny album Pawła Ruszkowskiego pt. "Kamiszczi", zaśpiewany niemal w całości w języku kaszubskim: posłuchaj.

Dodaj komentarz ≫

Pierwszy śnieg w Lesie Bukowym w Trzebnicy

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 27-11-2021, 16:09 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Las Bukowy w południe 27 listopada 2021. W słońcu śnieg się topił, ale w cieniu pewnie przetrwa do nocy.
Lekki śnieg w lesie
Więcej o tym miejscu

Dodaj komentarz ≫

Zejście na plażę w Sztutowie

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 28-08-2021, 10:24 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Sztutowo - nazwa tej miejscowości może przywoływać złe wspomnienia, ale - zachowując szacunek dla minionych lat - jest to obecnie sympatyczna nadmorska miejscowość wypoczynkowa. Wkrótce napiszemy o niej więcej w ramach naszego cyklu "Gdzie nad morze?" (artykuł już gotowy - zapraszamy do lektury).
Las na wydmach, w tle morze

Dodaj komentarz ≫

17 kwietnia 2021 - zima w Górach Sowich

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 18-04-2021, 11:47 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Takie widoki wczoraj, ok. 1,5 godziny od Wrocławia.
Zaśnieżony szlak w lesie
Wkrótce opiszemy ten szlak na naszej stronie (aktualizacja: już jest tutaj).

Dodaj komentarz ≫

W Kocich Górach

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 11-04-2021, 21:17 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Dziś przeszliśmy bardzo fajną trasę w Kocich Górach. Już wkrótce opiszemy ją na naszej stronie [aktualizacja: już jest tutaj]!
Dziecko patrzy na malowniczy widok

Dodaj komentarz ≫

Pomnik selfie w Kołobrzegu

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 19-02-2021, 21:02 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Kiedyś aparaty miały obiektyw skierowany na zewnątrz, bo turyści byli ciekawi świata. A dzisiaj czego są ciekawi? Co ich zajmuje?
Pomnik: dziewczyna robie selfie

Zobacz komentarze (1) ≫

33 piętra przy plaży w Międzyzdrojach. Dobry pomysł?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 13-03-2021, 21:06 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Przy bałtyckich plażach rosną kolejne hotele, tarasy widokowe, wiatraki generujące prąd... nowy apartamentowiec w Międzyzdrojach ma mieć 33 piętra i 112 metrów wysokości!
Hotel przy plaży(fot. siemaszko.pl)

Obok niego mają jeszcze powstać dwa 17-piętrowe budynki, a wszystkich apartamentów jest ok. 300. Więcej szczegółów na stronie inwestora, a oficjalne stanowisko władz Międzyzdrojów można znaleźć tutaj.

Co Państwo o tym myślą? Szkoda naturalnego krajobrazy plaży, a może dobrze - będą ładne widoki, można wynająć taki pokój na kilka dni? A może coś pomiędzy: część miejsc zostawmy naturalnych, a niektóre pozwólmy zabudować?

Zapraszamy do wyrażenie swojej opinii poniżej w komentarzach lub w mediach społecznościowych: post na Facebooku bądź post na Albicla.

Dodaj komentarz ≫

Nocleg na wakacje?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 28-12-2020, 10:05 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Tradycyjnie po Świętach zaczyna się ruch w temacie noclegów na lato. Można pomyśleć, że to przedwcześnie, że koronawirus, ale z drugiej strony można się zainteresować ofertami z bezpłatnym odwołaniem rezerwacji, a dzięki temu można skorzystać z większego obecnie wyboru i niższych cen. Więcej na ten temat

Dodaj komentarz ≫

Jak powiedzieć dziecku o św. Mikołaju?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 04-12-2019, 7:23 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Oto sposób, który łączy urok świątecznej tajemnicy, a jednocześnie nie wymaga oszukiwania dziecka. Sprawdzony w rodzinie wielodzietnej.

Wśród rodziców przewijają się obawy by z jednej strony nie okłamywać dziecka, ale z drugiej nie zabierać mu dzieciństwa i tzw. magii świąt. Oto sposób.
Wigilijny stół
Najpierw opowiadamy dzieciom prawdziwą historię o świętym Mikołaju - nie tym pajacu z reklam czy jakimś wymyśle z Laponii tylko prawdziwym Mikołaju z Miry, który był biskupem tego miasta w IV wieku. Robimy to oczywiście w przystępnych dla dziecka słowach. Tłumaczymy, że dawno temu żył w dalekim kraju taki biskup (jak biskup jest dla dziecka niezrozumiałe to można po prostu powiedzieć ksiądz), który słynął z dobroci. Bardzo często podrzucał on prezenty osobom, które ich potrzebowały, a robił to w nocy i w tajemnicy, tak żeby nikt nie wiedział od kogo ma prezent. Dziś św. Mikołaj jest już w niebie, ale ludzie tak dobrze go zapamiętali, że sami zaczęli go naśladować. W Święta (tu kwestia rodzinnego zwyczaju czy 6 czy 24 grudnia) wiele osób bawi się w Mikołaja i też podrzuca innym w tajemnicy prezenty. Może więc tobie ktoś coś podaruje - jakiś dobry Mikołaj. Nie wiadomo kto, nie wiadomo co - zobaczymy!

Zalety takiego podejścia:
- mówimy prawdę, bo dokładnie tak właśnie jest, dziecko nie czuje się oszukane, gdy dorośnie itd.;
- zachowujemy element tajemnicy i uroku Świąt;
- rozprawiamy się z komercyjnym pajacem udającym Mikołaja i opowiadamy o prawdziwym Świętym;
- redukujemy roszczeniowe podejście dziecka (listy do Mikołaja itp.) i pokazujemy na czym polega prawdziwe obdarowanie tzn. nic nam się nie należy, a to że dostajemy jest tylko dobrą wolą tego "Mikołaja".

Dodaj komentarz ≫

Jak wyłączyć reklamy, które mnie śledzą?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 30-11-2020, 8:04 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Dzisiaj temat niezbyt turystyczny, ale dla wielu osób może być przydatny.

Chodzi o reklamy w Internecie, które śledzą co robi użytkownik, a potem za nim chodzą. Nam na przykład zdarzało się kupować klocki na prezent dla dziecka w sklepie internetowym, a potem te klocki wyświetlały się na banerach na wielu stronach. To było dość kłopotliwe, gdy dziecko zaglądało przez ramię i widziało wszędzie zestaw, który dostanie, a do tego jeszcze mówiło "O! Możesz to kliknąć?", bo oczywiście to było coś w jego typie. Inny przypadek to wyświetlanie na reklamach artykułów medycznych i to dość intymnych (np. związanych z porodem). Później z kimś znajomym się siedzi przy komputerze i niekoniecznie chce się, żeby to wszystko świeciło na banerach.

Jak zatem wyłączyć takie śledzące reklamy?

I. Wchodzimy na stronę https://adssettings.google.com.

II. Strona będzie wyglądała nieco inaczej w zależności od tego czy jesteśmy zalogowani w Google czy nie. W każdym razie trzeba wyłączyć "personalizację reklam" - czasem może to być rozbite na dwa wyłączniki: "Personalizacja reklam w Internecie" oraz "Personalizacja reklam w wyszukiwarce Google".

III. Jest tam jeszcze taki link do strony "Your Online Choices", może być opisany jako "Zrezygnuj z większej liczby reklam". Wchodzimy na nią (gdyby ktoś nie znalazł to proszę kliknąć tutaj) i tam powoli wczytają nam się ustawienia od rozmaitych firm. Trzeba sobie chwilkę zaczekać, potem przewijamy w dół i powinniśmy zobaczyć przycisk - najprawdopodobniej czerwony - "Wyłącz wszystkie firmy". Klikamy go i dajemy czas stronie, aby zapisała te ustawienia. W razie jakichkolwiek problemów trzeba po prostu odświeżyć stronę i spróbować jeszcze raz.

Jak trwałe są te ustawienia?

Jeśli jesteśmy zalogowani w Google, to wówczas ustawienia te będą dość trwałe - będą działać na wszystkich naszych urządzeniach i przeglądarkach, w których będziemy zalogowani.

Jeśli natomiast nie jesteśmy zalogowani, to wówczas będą tak trwałe jak pliki cookies (jeśli nie wiemy co to jest, to pewnie ich nie usuwamy, a zatem ustawienia będą z nami naprawdę długo), ale tylko w tej przeglądarce, w której to robimy. Jeśli używamy więcej niż jednej przeglądarki (np. Chrome, Firefox czy Opera), to musimy powtórzyć te kroki w każdej z nich.

Czy powyższe działania zablokują wszystkie takie śledzące reklamy? Nie, ale na pewno ich istotną część, więc z pewnością zauważymy różnicę.

Przy okazji chcemy podkreślić, że na naszej stronie psur.pl mamy wyłączone tego rodzaju ("śledzące") reklamy, więc nie powinny się użytkownikom pojawiać.

Rozwiązanie totalne

Powyższe rozwiązanie jest mało inwazyjne, ale też nie zablokuje wszystkich takich reklam. Jeśli chcielibyśmy zablokować wszystkie reklamy i skrypty śledzące możemy użyć zdobywającej ostatnio popularność przeglądarki Brave.
Logo przeglądarki Brave
Jest ona stworzona na bazie Google Chrome, ma natomiast wbudowane dwa mechanizmy:
1) blokuje wszystkie reklamy i skrypty śledzące;
2) posiada "Brave Rewards", czyli pozwala wspierać twórców stron internetowych bez wydawania żadnych pieniędzy (oczywiście to opcja).

Generalnie jest to przeglądarka, której głównym przesłaniem jest prywatność w Internecie i przy zapewnieniu tej prywatności opcjonalne wspieranie twórców stron internetowych (zamiast wyświetlania reklam). Możliwość pobrania tej przeglądarki oraz szczegóły nt. Brave Rewards w tym miejscu.

Zobacz komentarze (1) ≫

Na Kalenicy w Święto Niepodległości (Góry Sowie)

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 11-11-2020, 20:00 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Góry Sowie: Przełęcz Jugowska, schronisko Zygmuntówka, Kalenica w Święto Niepodległości 2020. Mglisty, zimny dzień, ale ludzi dużo więcej niż w piękny majowy weekend kilka lat temu. Może każdy chce odetchnąć pełną piersią bez maseczki? Bo w lesie można. W każdym razie tak wiało, że przy zachowanym dystansie (bo tłoku nie było) wirus nie miał szans.
Strumień wśrod górskiego lasu

Można było ujrzeć pierwsze "plamy" śniegu lub raczej lodu - na razie bardzo nikłe.
Jesienny las z ledwie widocznymi płatami śniegu

O godzinie 12:00 budzące szacunek, spontaniczne zachowanie turystów: wspólnie odśpiewany Hymn Polski - zobacz filmik.

Dodaj komentarz ≫

Trzy rzeczy do zrobienia w samochodzie przed zimą

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 09-11-2020, 19:51 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

1. Ciśnienie w oponach
Jeśli w ciągu np. 2 tygodni temperatury znacząco się obniżają to wyraźnie spada wtedy ciśnienie w oponach. Warto je sprawdzić. Więcej na ten temat

2. Płyn do spryskiwaczy
Zbliżające się do zera temperatury oznaczają, że w każdej chwili może nas zaskoczyć kilkustopniowy poranny przymrozek. Lepiej nie mieć wtedy wyłącznie letniego płynu w zbiorniczku! Więcej na ten temat

3. Wymiana opon - a może i nie?
Czas letnich opon się kończy, więc albo możemy wymienić je na zimowe albo zastanowić się nad oponami wielosezonowymi. Tu rozważamy czy to bezpieczna opcja

Dodaj komentarz ≫

Ciekawa wystawa na Rynku w Darłowie (2020)

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 24-07-2020, 7:55 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Latem 2020 roku można na Rynku w Darłowie oglądać wystawę fotograficzną pt. "75 lat polskiego Darłowa".

W 1945 roku, gdy ucichły działa II wojny światowej, Darłowo po wielu wiekach przerwy wróciło w granice państwa polskiego. Na wystawie zobaczymy dużo rozmaitych zdjęć z tych 75-ciu lat: stary most zwodzony w Darłówku, poświęcenie pierwszego kutra (zagadka: dlaczego miał oznaczenia "DER", a nie "DAR"?), strażaków, pochód 1-majowy, ślub, orkiestry, kutry ówczesnego wielkiego przedsiębiorstwa rybackiego (zatrudniało nawet 1200 pracowników), pierwsze władze...
Plansze wystawy z czarno-białymi zdjęciami, nad nimi w tle wieża kościoła

Niewątpliwie jest to ciekawostka urozmaicająca wycieczkę po historycznej części Darłowa, oglądaliśmy ją z zainteresowaniem.
Plansze wystawy na Rynku

Plansze znajdują się na Rynku w Darłowie (pl. Kościuszki), w okolicy znajdziemy także m.in. średniowieczny zamek i zabytkowe kościoły. O innych atrakcjach Darłowa piszemy w osobnym artykule.

Poniżej zdjęcie planszy wprowadzającej w tematykę wystawy, można sobie na spokojnie przeczytać:
Tekst wprowadzający w tematykę wystawy

Dodaj komentarz ≫

Czy nad morzem jest teraz tłok? Czy Polacy pojechali na wakacje?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 02-07-2020, 8:39 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Koniec czerwca, początek lipca 2020. Jak koronawirus wpływa na urlopy Polaków? Bo z jednej strony trochę się boimy, ale z drugiej strony wyjazdy zagraniczne to jeszcze większe ryzyko, więc nad Bałtykiem można by się spodziewać większej liczby osób.

Na razie nie ma tłoku. Według naszych obserwacji oraz danych, które mamy jako popularny serwis turystyczny, nad morzem jest teraz wyraźnie mniej osób niż o tej porze wakacji w poprzednich latach.

Z pewnością oprócz zarazy jednym z czynników jest też pogoda - jak dotychczas niezbyt słoneczna.

Dodaj komentarz ≫

We Wrocławiu pierwszy śnieg - 31 marca 2020

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 31-03-2020, 7:31 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

No i się dzieciaki doczekały na pierwszy śnieg tej zimy... ehm, wiosny raczej.

To już od dobrych kilku lat tradycja, że więcej jest śniegu w okolicach Wielkanocy niż Bożego Narodzenia.
Kila centymetrów śniegu

Dodaj komentarz ≫

Nasza propozycja: odczytywanie informacji drogowych przez NaviExpert

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 28-10-2019, 21:37 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Na naszym profilu Facebook'owym skierowaliśmy propozycję odnośnie ulepszenia nawigacji NaviExpert, z której chętnie i często korzystamy. Poniżej przytaczamy ją w całości.

Droga ekipo NaviExpert!

Jest w Waszej nawigacji bardzo przydatna funkcja "Informacje drogowe", która wyświetla wiadomości z najbliższej okolicy na temat bieżących utrudnień, np. wypadków.
Widok panelu informacji drogowych w NaviExpert
Funkcja ta jest jednak głęboko zaszyta w menu i zupełnie nie da się z niej korzystać w czasie jazdy. Mamy propozycję: zrobić opcjonalną możliwość odczytywania nowych wiadomości drogowych z okolicy. To byłoby świetne, gdyby jadąc np. autostradą A4 usłyszeć nagle od NE: "Kolizja na A4 na trasie Legnica - Wrocław pomiędzy węzłami Kąty Wrocławskie i Pietrzykowice. Możliwe utrudnienia w ruchu".

Bardzo praktyczne! Jednocześnie nie czyni wcale nawigacji bardziej skomplikowaną, nie zaśmieca ekranu itp. Zachęcamy, aby to rozważyć!

Pozdrawiamy,
Redakcja psur.pl

Dodaj komentarz ≫

Plaża bez peta, ale i bez kultury?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 20-07-2019, 7:49 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Będąc na plaży w Trzciance naszą uwagę przykuł poniższy plakat.
Plaża bez peta - plakat

Nie palę, nigdy nie paliłem, w mojej rodzinie palenia nigdy nie było i nie jest też ono tolerowane - jako coś nałogowego, niszczącego budżet i zdrowie, a przede wszystkim będącego grzechem. A jednak ten plakat wywołuje we mnie opór. Nie można walczyć z brakiem kultury samemu tej kultury nie wykazując - a ten właśnie plakat jest wulgarny i moim zdaniem obraża osoby palące. Warto znać miarę i mieć trochę poszanowania dla wolności innych ludzi.

Akcję "Plaża bez peta" firmuje związany z Gazetą Wyborczą portal gazeta.pl.

Dodaj komentarz ≫

Lody z automatu - czy są czyste?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 15-07-2019, 17:10 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Szczeciński sanpeid opublikował wyniki badań wytwórni lodów i punktów z lodami z automatu. Wyniki naszym zdaniem bardzo negatywnie zaskakują: 26% badanych próbek lodów miało nadmierną liczbę bakterii, które świadczą o braku higieny! więcej tutaj

Dodaj komentarz ≫

Tablet czy kreatywna nuda?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 04-07-2019, 8:07 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Czy jeszcze dzisiaj komuś się chce wykorzystać podróż do rozmowy z dziećmi? Do opowiadania, czytania, obserwowania Polski za oknem, wreszcie do nudy, która często bywa kreatywna? Czy bajki na tablecie i gry na komórce już całkowicie pogrzebały temat?

Artykuł o tym jak przetrwać, a nawet wartościowo spędzać długie podróże z dziećmi napisaliśmy wiele lat temu, gdy jeszcze wszędobylskich komórek i tabletów nie było - warto zajrzeć i się zastanowić:

Długie podróże samochodem z dziećmi

Podróż z małym dzieckiem kilkaset kilometrów (np. nad morze) to wyzwanie. Kiedy jechać? W dzień, w nocy? Co robić w czasie drogi, by dzieci były spokojne?

Dodaj komentarz ≫

22 czerwca 2019 - cieplutka woda w Bałtyku

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 22-06-2019, 14:20 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Woda w Bałtyku jest obecnie bardzo ciepła: ledwie w dwóch kąpieliskach (z tych, dla których mamy dane) ma ok. 16,5 st. C, a w pozostałych nie mniej niż 19!

Zobacz temperatury - obecne i średnie

Dodaj komentarz ≫

Kołobrzeg w jeden dzień (zwiedzanie, atrakcje)

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 10-08-2016, 9:47 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

W deszczowy dzień na początku sierpnia wybraliśmy się do Kołobrzegu. Przywitały nas ogromne korki na trasie między Koszalinem a Kołobrzegiem, a także w samym Kołobrzegu (np. ul. Zdrojowa). Nie było też zupełnie miejsc parkingowych w centrum, przy czym nie chodzi wcale o jakieś darmowe miejsca, ale nawet na parkingach płatnych 5 zł za godzinę były wywieszki "brak miejsc". Wszystko to pewnie dlatego, że gdy nad Bałtykiem zaczyna padać, letnicy szukają atrakcji turystycznych i odwiedzają właśnie takie miejsca jak Kołobrzeg. Potwierdził to pracownik parkingu, na którym w końcu znaleźliśmy miejsce (ok. 2 km od latarni morskiej), że tego dnia ruch był wyjątkowo duży.

Muzeum Oręża Polskiego

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Muzeum Oręża Polskiego, od wystawy głównej przy ul. Emilii Gierczak. Byliśmy pod wrażeniem mnogości zgromadzonego uzbrojenia z różnych epok i jednostek, w których walczyli Polacy (i nie tylko): szable, mundury, kule armatnie, przyrządy osobiste itp. Wszystko w gablotach, ale dobrze widoczne. Dodatkowo w hangarze i na dziedzińcu zgromadzono sporo pojazdów wojskowych, m.in. czołgi T-34 i IS-2 albo Katiusze.
Czołgi na dziedzińcu muzeum
Muzeum jest ciekawe, dla zainteresowanych historią pasjonujące, a dla zupełnie niezainteresowanych nieco kłopotliwe, bo jest całkiem monotematyczne - wszystko mniej lub bardziej związane z uzbrojeniem polskich żołnierzy.

Więcej o Muzeum w osobnym artykule (zdjęcia, opis, godziny otwarcia, bilety itp.): zobacz tutaj.

Muzeum ma też inne oddziały, m.in. Kołobrzeski Skansen Morski (wystawa plenerowa ze statkiem ORP Fala) oraz wystawę poświęconą historii Kołobrzegu.

W stronę morza

Od muzeum poszliśmy w stronę portu i latarni morskiej. Ładnie odnowiona jest ul. Rzeczna - bulwar nad rzeką Parsętą. Można też iść pełnymi handlu uliczkami centrum. Na ulicach widać mnóstwo turystów z Niemiec.

Po drodze natkniemy się na bardzo ważny zabytek - kołobrzeską konkatedrę. Przypomina ona, podobnie jak stojący obok pomnik, o jednym z najistotniejszych momentów w dziejach Kołobrzegu - w 1000 roku, podczas Zjazdu Gnieźnieńskiego, ustanowiono w Polsce Archidiecezję Gnieźnieńską, a w jej obrębie trzy diecezje: w Krakowie, we Wrocławiu i właśnie w Kołobrzegu. Wybranie Kołobrzegu na siedzibę biskupa świadczy o jego istotnym znaczeniu dla ówczesnej Polski, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że tylko trzy miasta w Polsce dostąpiły tego wyróżnienia (obok Gniezna i Poznania, w którym biskupstwo istniało wcześniej). Trzeba jednak zaznaczyć, że ustanowiona diecezja nie przetrwała długo - podobno już po kilku latach, w wyniku reakcji pogańskiej, przestała istnieć.
Ceglany, gotycki kościół, otoczony zielenią
Obecny budynek konkatedry zaczęto budować w XIII wieku, był potem wielokrotnie restaurowany, ale do dziś jest przykładem pięknego, pomorskiego gotyku.

Port, molo, latarnia morska

Port kwitnie handlem, ale nie takim jaki zwykle łączy się z portem, lecz goframi, lodami itp. Kilka statków oferuje możliwość odbycia rejsów wycieczkowych, jednym z nich jest były okręt Marynarki Wojennej RP, wycofany ze służby kilka lat temu. W Kołobrzegu jest też niewielki port wojskowy, ale jak tam byliśmy, to świecił pustkami.
Falochrony przy wyjściu z portu - widoczne z góry
Dużo jest punktów widokowych. Przede wszystkim na latarni morskiej, której poświęcamy osobny artykuł. Jest też na portowym falochronie (wejście płatne, co nas nieco zaskoczyło - pierwszy raz spotykamy taką sytuację), a także na słynnym molo, oddalonym kilkaset metrów od portu.
Ceglana latarnia na forcie
Podsumowanie

Nie byliśmy w Kołobrzegu pierwszy raz, ale jakie wrażenie zostawił na nas tym razem? Bardzo zróżnicowane. Z jednej strony bardzo zatłoczony, pełny turystów i nadmiernego handlu, z drugiej strony szczycący się nietuzinkową historią i mający wiele atrakcji. Jeden niecały dzień w tym mieście, szczególnie w towarzystwie nieułatwiających zwiedzania dzieciaków, to niewiele, ale warto było go spędzić.

Jedno jest pewne - Kołobrzeg jest dobrym rozwiązaniem standardowego problemu "co robić, gdy pada nad morzem", bo jest tu kilka rzeczy do zwiedzania pod dachem: Muzeum Oręża Polskiego (i to kilka oddziałów), konkatedra czy nawet latarnia morska (ma zadaszony taras).

Dodaj komentarz ≫

Zgorzelec i Goerlitz - miasto przedzielone wojną

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 07-10-2017, 22:46 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Przyjechaliśmy do Zgorzelca z okazji "Różańca do Granic", ale nie mogliśmy przegapić okazji by rzucić okiem na to łużyckie miasto rozłożone po dwóch stronach rzeki.
Gotycki kościół na wzgórzu widoczny z drugiego brzegu rzeki[zdjęcie: Widok na kościół św. Piotra po zachodniej stronie Nysy]

Na początek może wyjaśnienie: Zgorzelec (niem. Goerlitz) to miasto, przez które przepływa rzeka Nysa Łużycka. W 1945 ta rzeka stała się granicą między Polską a Niemcami co sprawiło, że miasto zostało rozdzielone. Obecnie jednak przejście do sąsiadów jest szybkie i łatwe, co zawdzięczamy brakowi kontroli granicznej; integracja zatem postępuje.
Most - deptak[zdjęcie: Most dla pieszych łączący obie części miasta - polską i niemiecką]

Być może dlatego nie ma żadnych oznaczeń typu RP / RFN na moście łączącym obie części, bo władze chcą podkreślić jedność miasta? Nie wiemy, to tylko nasze domysły.

Co nas zaskoczyło to przede wszystkim różnice wysokości. Nysa płynie głęboką doliną, a ponieważ jest to przecież centrum miasta, to po obu stronach mamy malownicze, strome uliczki, przy których stoją pięknie odnowione kamienice. Szczególnie ładnie i nastrojowo wygląda to po niemieckiej stronie, bo tam została zdecydowana większość zabytków (np. rynek, ratusz, główny kościół), no i przez zamożność więcej kamienic jest tam odnowionych niż po naszej stronie (choć u nas też jest ładnie).

Niezwykłego nastroju pięknych zabytkowych uliczek, ciepło oświetlonych lampionami, nie oddają być może nasze amatorskie zdjęcia. Z pewnością jednak miasto to jest warte odwiedzenia i... dłuższego artykułu, który oprowadzi Was po zabytkach i ciekawych miejscach. Kiedy znów zawitamy do Zgorzelca to z pewnością potem taki napiszemy.

Kamienice przy brukowanej drodze[zdjęcie: Pięknie odnowione kamieniczki w wąskich, często stromych uliczkach - to nam najbardziej zapadło w pamięci]

Młyn wodny[zdjęcie: Dawny młyn wodny zamieniony w pięknie położoną restaurację]

Rynek w Goerlitz[zdjęcie: Rynek w Goerlitz]

Uliczka z kamienicami[zdjęcie: Jedna z uliczek Goerlitz]

Wąskie kamieniczki przy bulwarze[zdjęcie: Po polskiej stronie również nie brakuje ładnych kamieniczek]

Dodaj komentarz ≫

Rodzinne oznakowanie auta

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 10-08-2018, 15:22 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Nasze auto właśnie otrzymało rodzinne oznakowanie.
Naklejki na tylnej klapie auta - tata, mama i dzieciaki
Do zobaczenia na trasie!

Dodaj komentarz ≫

Najładniej położona stacja benzynowa w Polsce?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 09-07-2015, 8:37 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Stacje benzynowe nie należą z pewnością do obiektów szczególnie pięknych i interesujących turystycznie, nam jednak podczas wakacyjnych wojaży spodobała się stacja Orlen w Dziwnowie, a właściwie jej niezwykłe położenie.
Stacja benzynowa nad Dziwną
Cóż w niej takiego niezwykłego? Po pierwsze jest ona położona nad rzeką Dziwną (formalnie to ponoć cieśnina morska, a nie rzeka), na takim jakby pomoście, dzięki czemu z jednej strony podjeżdżają na nią samochody, a z drugiej, od strony wody, mogą tankować statki.
Statek zacumowany przy stacji
Pomost do tankowania statków
Pomost do tankowania statków
Po drugie tankując auto ma się piękny widok na nabrzeże portowe w Dziwnowie, przy którym cumują kutry i statki wycieczkowe, a rybacy sprzedają ryby ze skrzynek. W słoneczny, letni dzień widok był naprawdę wakacyjny.
Widok na nabrzeże portowe
Nabrzeże portowe
Stacja ta położona jest przy ul. Słowackiego, która biegnie malowniczo wzdłuż rzeki Dziwnej. Jest przy niej także bulwar spacerowy, którym można dojść do nabrzeża portowego.
Stacja benzynowa w Dziwnowie
Oczywiście najlepiej zobaczyć to miejsce na własne oczy, gdyż zdjęcia są tylko namiastką prawdziwego widoku. Bo przecież szum wody, zapach rzeki czy atmosfera rodzinnego urlopu też ten widok tworzą.

Zobacz komentarze (1) ≫

Polska i Litwa - w drzwiach się mijamy

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 19-11-2017, 10:08 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Trudno chyba znaleźć na świecie narody mające tak wiele ze sobą wspólnego jak Polacy i Litwini. A jednak żyjemy obok siebie, zupełnie się nie zauważając i praktycznie nic o sobie nie wiedząc. Tym samym nie pamiętamy też o Polsce, która na Litwie wciąż jest żywa - życiem tak licznych tam Polaków.

A. Mickeviciaus gatve - ul. Adama Mickiewicza w Połądze[zdjęcie: ul. Adama Mickiewicza w Połądze - tu nasz wieszcz miał po raz pierwszy zobaczyć Bałtyk]

Przy niedzieli zatem zachęcamy do obejrzenia 10-minutowego filmu, który pokazuje piękne plenery Wileńszczyzny, jeden z jej zakątków, a przede wszystkim jest dziełem naszych rodaków z Litwy:



Aktualizacja: dwa lata po tym wpisie odwiedziliśmy Polaków na Wileńszczyźnie, nasze wrażenia opisujemy tutaj.

Dodaj komentarz ≫

Życzenia na Boże Narodzenie 2018

Redakcja psur.pl | ostatnia aktualizacja: 24-12-2018, 8:52 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Kochani Czytelnicy! W ten piękny wigilijny wieczór życzymy Wam dużo rodzinnego ciepła, aby po wycieczkach (udanych lub nie) zawsze z radością wracało się do domu. A z życzeniami muzyczny podarek:

Dodaj komentarz ≫

Planowanie wakacji w Polsce

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 04-06-2017, 17:00 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

No i weź tu zaplanuj wakacje w naszym zmiennym klimacie - dane dla 4 czerwca z aplikacji MSN Pogoda:
Najwyższa temperatura 4 czerwca: 30 st. C w roku 2000, najniższa - 6 st. C w roku 2001
Gdyby jednak ktoś chciał próbować, to tu jest ściąga.

Dodaj komentarz ≫

Na Ślężę w deszczowy dzień. Warto?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 13-04-2016, 6:25 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

W miniony weekend wybraliśmy się na Ślężę w deszczową pogodę: padało niemal całą sobotę, potem całą noc, a my ruszyliśmy na szlak w niedzielne przedpołudnie. Akurat mieliśmy szczęście, bo gdy wchodziliśmy na górę deszcz przestał padać. To ważne, bo zmoknąć już na początku wędrówki byłoby kłopotliwe. Padało za to jak schodziliśmy, ale nie przejmowaliśmy się tym zbytnio, wiedząc, że za chwilę osuszymy się w aucie.

Najmłodszy uczestnik naszej ekipy miał niecałe dwa lata i momentami siedział w nosidełku. Ze względu na niego oraz na warunki pogodowe wybraliśmy najprostszy chyba szlak: żółty od Przełęczy Tąpadła. Jak to zatem wygląda podczas deszczu?
Deszcz, mgła i droga w lesie iglastym
Byliśmy mile zaskoczeni. Droga jest utwardzona, porobione są odwodnienia, których zadaniem jest odprowadzać wodę ze szlaku do strumieni płynących obok, dzięki czemu mimo padającego deszczu na szlaku nie ma dużego błota. Warto pamiętać, że szlak ten stanowi jednocześnie drogę dla samochodów na szczyt Ślęży (obsługujących schronisko czy kościół), stąd też konieczność utrzymania go w sensownym stanie również w czasie deszczu. Zatem jak na góry i deszcz warunki świetne: nigdzie nie było rozległego, głębokiego błota, chociaż czasem częścią drogi płynął strumyk, więc pod nogi trzeba było patrzeć.

Już na szczycie Ślęży na turystów czeka schronisko, gdzie w cieple i pod dachem można odpocząć i posilić się. W deszczowy dzień to wyjątkowa zaleta. Dodatkowo jest jeszcze kościół, w którym - również pod dachem - można spędzić trochę czasu na zwiedzaniu bądź modlitwie (otwarty w weekendy w godz. 11-17, msze w niedziele i święta o 14). W czasie deszczu nie skorzystamy za to z jednej z głównych atrakcji Ślęży, czyli rozległych widoków na okolicę.

Okazuje się zatem, że ze względu na utwardzony szlak oraz możliwość schowania się przed deszczem na szczycie, Ślęża jest całkiem przyjazna dla turystów nawet podczas padającego deszczu.

Dodaj komentarz ≫

Książka na wakacje: "Dzieje Polski" prof. Nowaka

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 14-07-2016, 6:27 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Gruba, więc szybko się nie skończy - w sam raz na wakacje, gdy wolnego czasu jest nieco więcej. Chodzi o ukazującą się serię Dzieje Polski autorstwa prof. Andrzeja Nowaka. To po prostu świetnie napisana, szczegółowa historia Polski. Ukazały się już dwa tomy. Tom I rozpoczyna się szukaniem najstarszych śladów cywilizacji w Polsce, a kończy na roku 1202. Tom II to czas robicia dzielnicowego, a potem zjednoczenia Polski przez Łokietka i królowania Kazimierza Wielkiego (1202 - 1340).
Widok książki: bordowa okładka i biało-złote litery
Jakie są zalety tego cyklu? Wymieńmy trzy.

Po pierwsze jest to książka dopiero co napisana, a zatem uwzględnia wszystkie najnowsze odkrycia i hipotezy. Jeśli porównamy to np. do popularnej historii Polski Pawła Jasienicy, która była pisana kilkadziesiąt lat temu, to różnica jest spora.

Po drugie prof. Nowak bardzo sprawiedliwie przedstawia różne teorie dotyczące jakiegoś wydarzenia. Szczególnie początek naszych dziejów obfituje w wiele tajemniczych epizodów, o których niewiele wiadomo i właśnie w takich przypadkach autor zapoznaje nas z tym co aktualnie myślą na dany temat rozmaici historycy. Oczywiście, hipotezy te są komentowane i często autor do którejś z nich się przychyla, ale dzięki ich opisowi czytelnik również ma taką możliwość.

Po trzecie wydaje się, że prof. Andrzej Nowak rozumie Polskę. Tutaj znów odwołamy się do Pawła Jasienicy, który w jednym z tomów wydawał się jakby żałować, że Polska nie odłączyła się od Kościoła Katolickiego i nie poszła drogą reformacji. Trudno przyjąć tak utylitarne podejście do wiary, bo w ten sposób pozbawiamy się czegoś ważnego, by zacytować Jana Pawła II: "człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa." I przeniósł to papież również na dzieje Polski: "tego, co naród polski wniósł w rozwój człowieka i człowieczeństwa, co w ten rozwój również dzisiaj wnosi, nie sposób zrozumieć i ocenić bez Chrystusa". I potem jeszcze dodaje: "Jeślibyśmy odrzucili ten klucz dla zrozumienia naszego narodu, narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie". No właśnie, prof. Nowak wydaje się nas od tego nieporozumienia ratować. Być może jest to spowodowane przez jeszcze jedną zaletę jego książki: próbuje rozmieć, a może bardziej pytać, jak odległe wydarzenia wpłynęły na obecną Polskę.

Jak sie czyta "Dzieje Polski"? Bardzo dobrze, choć od czasu do czasu trafi się nieco słabszy czy trudniejszy fragment, ale to wynika z dużej szczegółowości. Jak już męczymy Pawła Jasienicę, to trzeba stwierdzić, że jego czyta się łatwiej, ale w porównaniu z prof. Nowakiem jest to wyraźnie krótsza i bardziej powierzchowna lektura. Przy czym to zastrzeżenie wobec "Dziejów Polski" to uwaga dla mniej zaawansowanych, bo jeśli ktoś lubi historię i nie boi się książek, to nie będzie miał żadnego problemu.

Andrzej Nowak
Dzieje Polski, Tom I: do 1202. Skąd nasz ród
Dzieje Polski, Tom II: 1202 - 1340. Od rozbicia do nowej Polski
wyd. Biały Kruk

Dodaj komentarz ≫

Film o historii polskich dróg

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 06-01-2016, 6:43 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Złośliwi twierdzą, że polskie drogi nie potrzebują muzeum ani archiwalnych filmów, bo te może oglądać każdego dnia zza okna samochodu... My aż tacy krytyczni nie jesteśmy, w ostatnich latach nastąpiła wyraźna poprawa, choć oczywiście wciąż jest wiele do zrobienia, a niektórzy poddają krytyce koszty nowych odcinków i tempo ich budowy.

Zostawiamy te dyskusje portalom politycznym i jednocześnie zachęcamy do obejrzenia bardzo ciekawego filmu o historii polskich dróg. Nie wszyscy lubią dokumenty, ale ten jest dynamiczny, łatwo się ogląda, można też dzieciakom pokazać.

Dodaj komentarz ≫

Długi weekend z dziećmi w Zakopanem

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 12-11-2015, 7:14 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Udało nam się spędzić ostatnich kilka dni w Zakopanem. Byliśmy z dziećmi, z których najmłodsze ma ok. półtora roku. Wkrótce podzielimy się kilkoma cennymi dla rodziców refleksjami oraz propozycjami wycieczek, ale dla tych którym się śpieszy (bo długi weekend jeszcze trwa), podajemy kilka dobrych propozycji na wyjście w Tatry z dzieckiem.

1) Rusinowa Polana z parkingu w okolicach leśniczówki Zazadnia (niebieski szlak). Jest to trasa na nosidełko. (więcej szczegółów i mapka)
Ławy na Rusinowej Polanie, w tle góry

2) Przysłop Miętusi przez Dolinę Małej Łąki - w górę niebieskim szlakiem, potem czarnym i w dół żółtym. Jest to trasa na nosidełko (artykuł już jest - zobacz).

3) Dolina Kościeliska - dochodzimy do schroniska Ornak (zielony szlak). Trasa do przejścia z wózkiem dziecięcym (artykuł już gotowy - czytaj).

Zobacz komentarze (1) ≫

Nowe ikony POI w AutoMapie - czy lepsze?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 02-09-2016, 6:57 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

AutoMapa wprowadziła nowe ikony dla tzw. POI, czyli użytecznych punktów. Ze względu na ich liczbę, różnorodność, a także opisy zawsze były one bardzo mocną stroną AutoMapy. Przykłady takich punktów to np. stacje benzynowe, markety, bankomaty, muzea, atrakcje turystyczne, różnego rodzaju informacje drogowe (np. fotoradary, punkty poboru opłat, przejazdy kolejowe), kościoły, gastronomie.

Czy po wprowadzeniu nowego wyglądu ikon dalej będą one tak mocną stroną AutoMapy? Naszym zdaniem nie, a sądząc po komentarzach użytkowników na Facebooku nie jest to odosobniona opinia.

---
Uwaga! Od wersji 4.01 na Androida (ukazała się pod koniec sierpnia 2016) ikonki zostały częściowo poprawione i znów widać np. logo firmy w przypadku stacji benzynowych.
---

Trzy podstawowe wady nowych ikon:

1) Wcześniej wiele punktów POI było wyświetlanych na mapie jako logo danej marki, np. widzieliśmy znaczek Orlenu, BP, Biedronki, Netto, danego bankomatu czy McDonalda. Obecnie wszystkie POI w jednej kategorii mają taką samą ikonkę, np. dystrybutor stacji benzynowej albo koszyk marketu. Znacznie zmniejsza to liczbę informacji, które AutoMapa dostarcza użytkownikowi, bo trzeba klikać na każdą ikonkę, żeby dowiedzieć się co to za POI. Mówimy o programie do nawigacji, więc każde takie zmuszenie kierowcy do klikania czy do czytania znacznie obniża komfort i bezpieczeństwo, a często jest niemożliwe, więc to trochę tak jakby te informacje w ogóle zniknęły z programu.

2) Nowy wygląd punktów POI jest bardzo mało czytelny, gdyż niemal wszystkie są biało-niebieskie (wyjątki to te związane z fotoradarami oraz z zagrożeniami na drodze - mają odpowiednio tło czerwone i żółte). Na pierwszy rzut oka zupełnie nie widać z czym mamy do czynienia, trzeba poświęcić sporo uwagi by rozróżnić np. stację benzynową od kościoła. Wcześniej to się widziało nawet kątem oka - cóż to za problem odróżnić kolorowe logo Shella czy Lotosu od charakterystycznego, mocno narysowanego czarnym kolorem budynku z krzyżem? Użyte tylko dwa kolory i to jeszcze o słabym kontraście to błąd. Naszym zdaniem są też one po prostu brzydkie i niezbyt pasują do kolorystki mapy, ale to już kwestia gustu.

3) Na urządzeniach z wysoką rozdzielczością (np. tabletach) stare ikony POI były małe, dzięki czemu można było ich sobie sporo wyświetlać, a mimo tego mapa wciąż była czytelna. Wydaje nam się, że te nowe zostały powiększone i jak sobie ustawimy np. skalę 5 km i wyświetlanie kilku kategorii POI to w dużych miastach, gdzie tych punktów jest dużo, mapa przestaje być czytelna.

Producenta AutoMapy zdecydowanie zachęcamy do powrotu do starych POI i skoncentrowania się nie na rzeczach, w których AutoMapa jest dobra, bo widać, że tam łatwiej coś zepsuć niż poprawić, ale na tych gdzie AutoMapa gorzej sobie radzi. Warto popracować np. nad wyznaczaniem trasy i omijaniem korków, prezentacją alternatywnej trasy w czasie nawigowania albo nad wprowadzeniem nowego rodzaju trasy ("odważna"), która bierze pod uwagę jedynie odległość i czas jazdy, a nie kategorię drogi, bo obecnie AutoMapa boi się puszczać kierowcę bocznymi drogami.

Niech przykładem, który najlepiej podsumuje te nasze wywody będzie leśniczówka: po staremu wyświetlało się charakterystyczne poroże, które trudno z czymkolwiek pomylić, a obecnie wyświetla nam się... walizka! Prawdopodobnie dlatego, że leśniczówka jest w kategorii turystyka.

Zobacz komentarze (8) ≫

Kilka dni na Litwie!

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 19-06-2015, 6:17 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Mieliśmy przyjemność spędzić kilka majowych dni na Litwie, a dokładnie w słynnej niegdyś Połądze. Zwiedzaliśmy też Kłajpedę, a właściwie położone tam Delifnarium. Trzeba przyznać, że defliny zachwycają swoimi popisami!

Litwa - ładny to kraj, podobny dość do Polski, choć trudno się przecież wypowiadać będąc tam ledwie kilka dni! Dużo mniej ludzi, a przez okno samochodu widać jak ciągną się mickiewiczowskie pagórki leśne i łąki zielone. Ceny w sklepach na ogół wyższe.

Dzięki temu wyjazdowi odkryliśmy Połągę i jej niezwykle ciekawą historię sprzed ok. 100 lat związaną z rodziną Tyszkiewiczów. Reymont kończył tam pisać "Chłopów" i nie mógł się nadziwić jak w tym rzeźwym, morskim powietrzu odzyskuje się zdrowie, a praca dobrze idzie. Odsyłamy tu do wspaniałej książki Małgorzaty Omilanowskiej pt. "Nadbałtyckie Zakopane. Połąga w czasach Tyszkiewiczów.". W takiej miejscowości można czuć się bardziej swojsko niż w wielu naszych kurortach na Pomorzu Zachodnim!

Na naszej stronie będą się sukcesywnie pojawiać materiały z tej podróży:
* Delfinarium w Kłajpedzie (relacja, zdjęcia, filmik)
* Połąga - zapomniany kurort nad Bałtykiem

Póki co - ul. Adama Mickiewicza w Połądze.
A. Mickeviciaus gatve - ul. Adama Mickiewicza w Połądze

Zobacz komentarze (1) ≫

Nawigacja w tablecie Dell Venue 7? Testujemy!

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 26-03-2015, 6:35 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Jesteśmy w trakcie testowania tabletu Dell Venue 7 jako nawigacji. Póki co testujemy go z darmowym programem do nawigacji Google Maps, uchwytem firmy Trust i darmowym internetem aero2. Po pewnym czasie napiszemy wyczerpujące testy (umieścimy linki poniżej), póki co chcielibyśmy się podzielić pierwszymi wrażeniami.

Naszym punktem odniesienia jest przede wszystkim nawigacja Navroad VIVO 6" z AutoMapą, których używamy od kilku lat, ale także używana jeszcze wcześniej nawigacja Navia Nv33 3,5" z Biedronki z MapąMap TOP.

Pierwsze wrażenie to świetna jakość obrazu w tablecie Dell Venue 7. Nawet w jasny dzień prezentowane rzeczy są bardzo wyraźne. Do tego jest jeszcze automatyczne dostosowanie jasności do aktualnego oświetlenia, co jest nie tylko bardzo wygodne (szczególnie podczas dłuższej trasy), ale też pozwala oszczędzać baterię. No właśnie, długość pracy na baterii to kolejna zaleta.

Świetną cechą systemu Android jest możliwość "wpisywania" nazw głosem (do tego trzeba mieć połączenie z Internetem): zamiast mozolnie klikać na klawiaturze nazwę ulicy możemy ją po prostu powiedzieć i to rzeczywiście działa - sprawdzaliśmy! Tak jest w przypadku aplikacji Google Maps, nie wiemy jeszcze czy inne programy z tego korzystają.

Dell Venue 7 bardzo dobrze współgra z darmowym Internetem aero2. Zasięg aero2 podczas jazdy po dużym mieście był oczywiście zupełnie wystarczający, da się nawet jechać z wyświetlonym zamiast mapy widokiem satelitarnym, chociaż ten widok to chyba jednak bardziej ciekawostka, niż praktyczne ułatwienie. Natomiast wielka wada aero2 to konieczność wpisywania captchy (te śmieszne cyferki do przepisywania) co jakiś czas, czego kierowca w czasie jazdy nie powinien raczej próbować robić.

Tablet nie ma najmniejszych problemów z łapaniem sygnału GPS - po włączeniu i złapaniu w kilka sekund aero2 jest już gotowy do nawigowania, więc nawet niezbyt wiadomo kiedy ten sygnał GPS łapie.

Wadą tabletu Dell Venue 7 w stosunku do nawigacji Navroad VIVO jest na pewno brak dedykowanego uchwytu i ładowarki (przynajmniej my takich nie znaleźliśmy). My kupiliśmy uchwyt Trust 19735 za ok. 45 zł z przesyłką. Jesteśmy w trakcie testowania go, więc od oceny się jeszcze powstrzymamy.

Aplikacja Google Maps wygląda na bardzo podstawową - niewiele tam opcji - ale za to jest bardzo wygodna i prosta w obsłudze. Dla osób mniej pasjonujących się mapami, a chcących po prostu gdzieś dojechać może być dobrym wyborem.

Tyle wrażeń na gorąco, za jakiś czas postaramy się napisać szczegółowe testy.

Dodaj komentarz ≫

Zbiornik w Sulistrowicach wciąż bez wody

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 13-04-2016, 6:44 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Kilka tygodni temu przejeżdżaliśmy przez tamę na zalewie w Sulistrowicach. Zalew był całkowicie opróżniony z wody, dno było zarośnięte, a plaża od kąpieliska była tylko kawałkiem piaszczystej wysepki w morzu trawy. Co więcej, nie było widać żadnych prac budowlanych czy remontowych. Wygląda na to, że i tym roku w Sulistrowicach nie będzie można się kąpać. Przypominamy, że zapora czeka na remont, gdyż została uszkodzona w czasie powodzi.

Tu powinno być jezioro:
Widok na pusty zbiornik w Sulistrowicach

Ten piach po prawej stronie, to dawna plaża:
Widok na plażę przy pustym zbiorniku w Sulistrowicach

Aktualizacja: w kwietniu 2016 stan zbiornika wyglądał tak samo, więc w tym roku również nie zanosi się na uruchomienie kąpieliska.

Zobacz komentarze (1) ≫

Sposób na korki przed bramkami

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 27-06-2018, 7:36 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Symbol autostradyNiemal w każdy długi weekend bądź wakacyjny szczyt słyszymy o kilometrowych korkach przed bramkami, w których pobiera się opłaty za przejazd autostradą. Kierowcy stoją tam często po kilkadziesiąt minut! Jest to sytuacja o tyle absurdalna, że powtarza się zawsze wtedy kiedy autostrady są najbardziej potrzebne (czyli jak jest duży ruch) i tym samym przestają one pełnić swoją rolę, bo nie skracają czasu podróży i nie zmniejszają korków. Czy da się jakoś rozwiązać ten problem?

Oczywiście, wystarczy zmienić system poboru opłat (np. na winiety) albo w ogóle zlikwidować dodatkowe opłaty za autostrady (zobacz: czy opłaty na autostradach mają sens?). To jednak potrwa z pewnością kilka lat, a problem można rozwiązać doraźnie. Otóż w wypadku, gdy korek robi się odpowiednio duży (trzeba by ustalić jakąś wartość graniczną) szlabany powinny iść w górę i auta powinny być puszczane bez konieczności płacenia. I tak aż do momentu rozładowania korków. Opłaty byłyby pobierane tylko jeśli nie paraliżuje to ruchu.

W ten sposób można szybko rozwiązać problem, który kompromituje nasze państwo: za ogromne środki zbudowano autostrady, które w najważniejszych momentach nie spełniają swojej roli i dodatkowo kierowcy są zmuszeni płacić za stanie w korkach.

Takie rozwiązanie jest uczciwe, bo kierowcy decydując się na jazdę płatną autostradą kupują usługę szybkiej i komfortowej jazdy, a konieczność stania kilkunastu czy kilkudziesięciu minut w korkach można porównać z niedotrzymaniem warunków umowy, tak jak np. traktuje się zepsuty na gwarancji sprzęt elektroniczny. Poza tym operatorzy autostrad nie muszą być stratni, bo z pewnością więcej kierowców będzie je wybierać, jeśli nie będą się bali korków, a przecież i tak przez większość czasu opłaty będą pobierane.

Swoją drogą jak absurdalny jest system poboru opłat na bramkach świadczy np. podróż z Opola do Krakowa. Na ok. 160 km autostrady trzeba przejechać przez 4 bramki!

Zobacz komentarze (2) ≫

Czy autostrady powinny być płatne?

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 27-06-2018, 7:36 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

W Polsce wszystkie autostrady docelowo mają być płatne. Zazwyczaj tłumaczy się to tym, że koszt ich wybudowania i utrzymania jest droższy, więc za przejazd trzeba zapłacić. Moim zdaniem to nie ma sensu.

Czy ktoś zrezygnuje z podróży tylko dlatego, że nie chce płacić za autostradę? Oczywiście, że nie! Jeśli nie chce płacić, to po prostu pojedzie inną drogą, zamiast płatną autostradą. Jadąc boczną drogą straci swój czas, będzie przejeżdżał przez miasteczka i wsie zanieczyszczając powietrze tudzież utrudniając życie mieszkańcom, a do tego być może bardziej zniszczy drogi, bo przypuszczam, że te boczne są mniej odporne na obciążenie niż nowe autostrady. Zatem budżet państwa nic na tym nie zyska, bo drogi zużyją się tak samo albo bardziej, nic też nie zyskają obywatele - zarówno podróżujący jak i mieszkający przy drogach. Jaki zatem sens ma wprowadzanie dodatkowych opłat za przejazd autostradami? Chyba żaden, powinno to być równomiernie rozłożone (teraz jest np. w podatkach zawartych w cenie paliwa), ale już bez dodatkowych kosztów na wybranych drogach.

Jeśli zaś nie stać nas na autostrady bez dodatkowych opłat, to warto zadać pytanie czy w takim razie ma sens budować eksterytorialne korytarze dla bogatych? Może zamiast tego lepiej zbudować na drogach krajowych i wojewódzkich więcej obwodnic, bezpiecznych skrzyżowań, wiaduktów, dodatkowych pasów do wyprzedzania (np. "2 + 1") czy odcinków dwujezdniowych?

Na koniec warto poruszyć jeszcze jedną rzecz: sposób poboru opłat. Obecnie w Polsce jest on realizowany przez bramki, co jest rozwiązaniem o tyle absurdalnym, że niejednokrotnie stojąc przed nimi w korku traci się cały zysk czasowy z przejazdu autostradą, a w krytyczne dni (wakacje na A1 czy długie weekendy na A4) kierowcy stoją w korku po kilkadziesiąt minut! To jednak nie jest argument do ogólnej dyskusji o opłatach, bo te można pobierać w inny sposób, np. przez winiety.

(Uprzedzam uwagi: zdaję sobie sprawę, że część odcinków autostrad jest koncesyjnych i na ich budowę wydali pieniądze prywatni inwestorzy. Nie jest to jednak problem nie do rozwiązania, a mi chodzi o samą ideę opłat za autostrady.)

Zobacz komentarze (3) ≫

Jastarnia i Hel poza sezonem (zdjęcia)

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 07-12-2013, 8:43 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

W listopadzie byliśmy na Mierzei Helskiej. Już niedługo napiszemy o tym więcej w artykułach, a póki co kilka zdjęć.

Poniżej plaża w Helu na samej końcówce półwyspu - z trzech stron jest tam morze:
Plaża i wydmy nad morzem

Foka podczas karmienia w fokarium:
Foka wystawia głowę z wody(więcej informacji i zdjęć z fokarium)

Hel - widok na plażę przy fokarium, w oddali port z charakterystycznym budynkiem Informacji Turystycznej zwanym żartobliwie "Jajo Burmistrza":
Plaża z kutrem i port na drugim planie

A to już Jastarnia - zupełnie pusta plaża poza sezonem:
Pusta plaża w promieniach Słońca
Plaża z napisem psur.pl na piasku

Molo w Jastarni (nad Zatoką Pucką):
Molo przy zachodzącym Słońcu

Na ulicach pusto, wszystkie sklepy i gastronomie pozamykane:
Pusta ulica z pozamykanymi sklepami

Jastarnia - zachód Słońca nad Zatoką Pucką:
Zachód Słońca nad morzem

Dodaj komentarz ≫

Przed wyjazdem słucham regionalnego radia

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 20-11-2013, 6:41 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Mam taki zwyczaj, że na jakiś czas przed dłuższym wyjazdem słucham sobie rozgłośni radiowej z tamtego regionu - przez Internet oczywiście. Słuchając lokalnych wiadomości czy nawet reklam można się fajnie wczuć w rytm życia danego regionu, zapoznać choćby z nazwami miejscowości. To bardzo miłe, można się cieszyć wyjazdem już dużo wcześniej.

Przykłady?

Gołubie - tablica z nazwą miejscowości po polsku i kaszubskuWybierającym się na Kaszuby (w tym np. do Władysławowa czy na Mierzeję Helską) polecam Radio Kaszebe, czyli tamtejszą rozgłośnię radiową, która część programu nadaje po kaszubsku.

Przed wyjazdem na Podlasie słuchałem z kolei Katolickiego Radia Podlasie.

A gdy latem odliczałem już dni to tradycyjnego urlopu nad polskim morzem, to by posłuchać wiadomości z plażowych okolic, włączałem Radio Koszalin.

Zobacz też: podstawowe porady przed wyjazdem.

Dodaj komentarz ≫

Gorszy Traffic na Targeo!

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 20-11-2013, 6:32 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

W ostatnich tygodniach zmienił się sposób wyświetlania korków na Targeo. Jest mniej kolorów określających płynność ruchu, ale to jeszcze pół biedy.

Najgorsze jest to, że dotychczas kolory oznaczały konkretne prędkości, a teraz widać tylko czy jest "korek" czy jest "szybko". Dlaczego to dla mnie takie ważne? Bo gdy planuję podróż bocznymi drogami, to skąd wiedzieć czy da się po nich sprawnie jechać (w 99% jest to kwestia nawierzchni)? Najłatwiej było to właśnie sprawdzić po prędkościach: czy poza obszarem zabudowanym oscylują koło 60 km/h (kiepska nawierzchnia) czy 80 km/h i więcej (wtedy jest ok!).

Teraz pozostaje tylko Korkosfera (to już jedyny serwis, który do kolorów przypisuje dokładne prędkości i ma w bazie nawet boczne drogi) albo StreetView, na którym można po prostu popatrzeć czy widać jakieś dziury w nawierzchni...

Zobacz też: serwisy z informacjami o korkach.

Dodaj komentarz ≫

Wystawa Klocków Lego - Zakopane, Kołobrzeg (nasza opinia)

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 08-07-2014, 17:10 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Od 5 lipca do końca wakacji 2014 będzie można oglądać wystawę klocków Lego w dwóch miejscach:
- w porcie w Kołobrzegu (ul. Towarowa, w pobliżu latarni morskiej),
- w Zakopanem: Dolna Rówień Krupowa (niedaleko Krupówek).

My mieliśmy okazję odwiedzić tę samą wystawę w styczniu 2014 roku, kiedy to była prezentowana we Wrocławiu. Poniżej nasze wrażenia, chociaż trzeba wziąć pod uwagę dwie istotne zmiany. Po pierwsze od tego czasu przybyło sporo budowli (doszedł m.in. cyrk, szpital, gablota z muminkami, a także starożytne Forum Romanum). Po drugie powiększona o nowe budynki wystawa została podzielona na pół i część budowli pojechała nad morze, a część w Tatry, dlatego nie wszystkie z opisywanych przez nas budowli będzie można spotkać w jednym miejscu.

Wystawa składa się z kilkudziesięciu gablot, w których przedstawiono budowle i sceny skonstruowane z klocków Lego. Są to zarówno niewielkie, pojedyńcze modele (np. samolotów) jak też i rozbudowane sytuacje (sceny batalistyczne czy życie miasta). Niektóre z gablot są w niewielkim stopniu interaktywne (np. naciśnięcie przycisku powoduje, że pociąg jedzie).

Naszym zdaniem największą zaletą wystawy jest jej ogromna różnorodność. Dzięki niej w niektórych miejscach dzieci przykleją nosy do szyb, a w innych przystaną na dłuższą chwilę rodzice czy nawet dziadkowie.

Oto niektóre z ciekawszych obrazków.
* Piękny renasansowy zamek z murami i bastionami (jak np. na Jasnej Górze) i ze sceną przyjazdu jakiejś ważnej osobistości w karocy.
* Zestawy z Hobbita i Władcy Pierścieni (w tym wieża Sarumana).
* Kilka interaktywnych robotów MindStorms.
* Scena batalistyczna z września 1939 z m.in. tankietką, kawalerią, wiejską chatą i niemieckim czołgiem.
* Typowa dla lat 90-tych budka kempingowa, z której sprzedawano zapiekanki.
* Wiele makiet z jeżdżącymi pociągami.
* Mnóstwo pojazdów z PRL (np. Star, który woził JP2 w 1979 roku).
* Duża gablota z zamkami i rycerzami.
* Bardzo duża scena - życie miasta Lego City (lotnisko, port, pociągi, strażacy itp.).

I jeszcze wiele innych. Przy czym rozmiar tych budowli jest bardzo zróżnicowany.

Czy zatem warto pójść? Bilety nie są zbyt tanie, więc przed pójściem trzeba się zastanowić. Naszym zdaniem jeśli w rodzinie Lego jest lubiane (np. dzieci dużo się bawią), to warto odwiedzić tę wystawę. Jeśli zaś przy klockach Lego nie spędza się wiele czasu, to gdzieś tam przy okazji można się przejść - jeśli mamy wolny czas i parę złotych.

Ceny biletów za osobę (takie same w Kołobrzegu i w Zakopanem):
- sobota - niedziela: 12 zł
- poniedziałek - piątek:
* 9 zł od godz. 10 do 14;
* 12 zł od 14 do 20;
* 8 zł od 20 do 21

Bilet rodzinny (4 osoby w tym max. 2 dorosłe): zawsze 9 zł za osobę
Dzieci do 95 cm - wejście bezpłatne

Zobacz komentarze (3) ≫

Propozycja dla rodzin na Wielki Piątek

Piotr Surowiecki | ostatnia aktualizacja: 01-04-2021, 9:53 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Chcielibyśmy podzielić się ciekawym sposobem na spędzenie Wielkiego Piątku. Otóż w zeszłym roku pojechaliśmy całą rodziną do Trzebnicy, gdzie w lesie na wzgórzach jest malowniczo położona kalwaria. Przeszliśmy całą drogę krzyżową zatrzymując się przy kolejnych stacjach, by wyjaśnić dzieciom namalowaną scenę i wspólnie krótko się pomodlić.

Dzieci zachwycone, bo biegały do woli z patykami w rękach, a do tego jeszcze były zainteresowane co będzie na kolejnych stacjach. My też mogliśmy choć chwilę skupić swoje myśli na Męce Chrystusa, w wszystko to w otoczeniu pięknej przyrody.
Kapliczki kalwaryjskie przy ścieżce(więcej zdjęć i informacji o kalwarii w Trzebnicy)

Zachęcamy by odnaleźć taką kalwarię również w swojej okolicy. Jest ich w Polsce mnóstwo, a są one bardzo dobrym miejscem na żywe, ciekawe i pełne ruchu przekazanie dzieciom tajemnicy Świąt Wielkanocnych.

Przykładowe kalwarie opisane na naszej stronie:
- Bardo (chodzenie po górach)
- Góra św. Anny (długi, łagodny spacer)
- Licheń (krótka, ale bardzo ciekawa Golgota)
- Jasna Góra (droga krzyżowa na wałach)

Dodaj komentarz ≫

Startujemy z blogiem!

Katarzyna i Piotr Surowieccy | ostatnia aktualizacja: 20-11-2013, 6:27 | Copyright (c) psur.pl | Zakaz kopiowania tekstu i/lub zdjęć

Nowy dział na naszej stronie - blog! To takie swobodne notatki związane z podróżowaniem, które nie pasują ani do poważnych artykułów, ani do konkretnych wiadomości. Będziemy je umieszczać właśnie na tym blogu.

Postaramy się, żeby było ciekawie! Już wkrótce pojawi się także możliwość dodawania komentarzy do poszczególnych wpisów.

Zapraszamy do lektury i regularnych odwiedzin!

Dodaj komentarz ≫

psur.pl - Wycieczki po Polsce
Copyright (c) Piotr Surowiecki | O nas i kontakt | Regulamin i polityka prywatności | odsłon od XI 2009: 24033089